|
www.wolczyn.kapucyni.pl 16-21 VII 2007 XIII Spotkanie Młodych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sowa mąż Kasieńki:)
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Młodnik lub Wrocław
|
Wysłany: Śro 20:22, 10 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie ma sprawy Ja też znalazłem w nim wiele własnych przemyśleń, potwierdzeń własnych wniosków. Najbardziej zaskoczył mnie ten fragment:
"– Stały kontakt spowiednika i penitenta podobny jest pod wieloma względami do procesu dokonującego się w psychoterapii. Psychoterapeutów szkoli się tak, by ten kontakt wyszedł pacjentowi na zdrowie. Nierzadkie są przypadki osób, które uzależniają się życiowo i emocjonalnie od swoich spowiedników tak, że bez ich opinii nie są w stanie podejmować decyzji: świat zaczyna i kończy się przy księdzu. A duchowni z reguły są nieprzygotowani do stawienia czoła takim problemom. Dlatego powątpiewam w pożytek z kierownictwa duchowego jako formy stałego, systematycznego spotykania się penitenta i księdza. Nie wykluczam, że są księża, którzy umieją sobie z tym dobrze radzić. Pewnie jezuici znają się na tym lepiej, to ich „wynalazek".
Ale nie zapominam też o tym, że są w Kościele ruchy religijne przyjmujące taki styl kierownictwa duchowego, który jest swego rodzaju kontrolą nad całym życiem penitentów, łącznie z tym, co człowiek robi w rodzinie, małżeństwie, pracy. Niedaleko tu do struktury sekty. Dlatego trzeba przypominać o podstawowym sensie spowiedzi, która jest przywróceniem człowieka do Eucharystii wtedy, kiedy poważnie narusza zasady moralności. Wniosek praktyczny wypływa z tego prosty: im rzadsza spowiedź, tym lepiej."
szokujace. zwłaszcza ostatnie zdanie. W ogóle ten tekst jest zaprzeczeniem tego, co można usłyszeć chociażby na katechezach. Chciałbym poznać zdanie na ten temat, któregoś z braci. Może jakiś braciszek tu wpadnie? Brakuje mi opinii innego duchownego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
br. Tomek Pilch
Dołączył: 28 Paź 2006
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 10:12, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat z pierwszej strony artykułu: "Sądzę, że działania księdza powinny zbliżać się raczej do Sokratesowej metody majeutycznej niż instruktażu. Taka była metoda działania Jezusa. Można wyrządzić wielką szkodę ludziom, gdy podejmuje się za nich decyzje, jeśli mówi im się: zrób tak, a nie rób tak, to będzie dobrze. Ksiądz, który nie zna szczegółów życia konkretnej osoby, musi mieć świadomość, że w dużej mierze pozbawiony jest dostępu do kontekstu. Dlatego miast dawać odpowiedzi, lepiej zadawać pytania w taki sposób, by umożliwić człowiekowi samodzielne rozwiązywanie problemów."
W dalszej części czytam: "...powątpiewam w pożytek z kierownictwa duchowego jako formy stałego, systematycznego spotykania się penitenta i księdza..."
W jaki sposób ksiądz będzie mógł poznać KONTEKST, jesli nie przez STAŁE, SYSTEMATYCZNE SPOTYKANIE SIĘ PENITENTA I KSIĘDZA? ....jest jasne, że wymaga to odpowiedzialności tak z jednej, jak i z drugiej strony kratek konfesjonału.
PS. nie jest to mój sąd nad całym artykułem , chciałem sie tylko odnieść do cytowanych przeze mnie tekstów, które jakoś mi nie współgraly....
PIĘKNEGO, PRAWDZIWEGO I DOBREGO NOWEGO ROKU 2007 WSZYSTKIM FORUMOWICZOM!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asinek
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 10:32, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
No właśnie... Wreszcie znalazłam czas na przeczytanie tego artykułu i zgadzam się z wami. Artykuł jest i ciekawy i kontrowersyjny. Odwołam się do tego samego fragmentu co Sowa:
"Nie wykluczam, że są księża, którzy umieją sobie z tym dobrze radzić. Pewnie jezuici znają się na tym lepiej, to ich „wynalazek"."
Całe szczęście, że mój kierownik to jezuita
Ale tak na serio, to nie rozumiem tego podejścia dotyczącego częstości spowiedzi. Przecież im się rzadziej spowiadamy, im mniej myślimy nad naszym postępowaniem, tym bardziej "zobojętniamy" nasze sumienie. Jeśli ktoś spowiada się w miare często, ma większy wgląd do swojego życia, widzi więcej... To chyba dobrze... Nie rozumiem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwan
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grabów nad Prosną (pod Kaliszem)
|
Wysłany: Czw 17:41, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Moze chodzi o teorie: im czesciej myslimy o grzechu tym czesciej go czynimy. Spowiadajac sie rzadziej tez mozna bardziej odczuc ulge po tym sakramencie, nie traktowac tego jako ladowarke religijnej bateri, tylko faktyczne zblizenie sie do Boga... ale to gra emocjonalna. A nie emocje sa przecierz glownym osrodkiem poznania naszej religii...
To moze byc tez tak ze czesto sie spowiadajac czlowiek zaczyna szukac drobnych pierdol ktore tak w zasadzie do niczego sie nie przydaja, mozna wpasc w rutyne i monotonnie. A nie zwracac uwagi na glowne bolaczki.
Moze byc faktycznie tak ze od decyzji ks uzalezniamy nasza przyszlosc i terazniejszosc.... uzalezniajac sie. A tu chodzi o nasze decyzje i nasze czyny; ktorymi nikt nie powinien kierowac. Co najwyzej sugerowac. By nie byc stalym dzieckiem ktore kiedys zawsze trzymalo sie spodnicy a teraz jako dorosly sutanny. Jasne... przyjsc po rade, z pytaniem i wyjasnieniem; ale nie zadac decydowania za nas. Chyba o to chodzilo...
przydalo by sie dalsze rozwiniecie tego artykulu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nitka_rysik
Administrator
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrzeszów
|
Wysłany: Czw 18:16, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Iwan cos w tym jest co napisales, tylko ze jesli spowiadasz sie dosc rzadko to potem jest wiekszy problem zeby do tej spowiedzi pojsc. czlowiek spowiadajacy sie czesto przyzwyczaja sie do tej sytuacji i nie traktuje tego jako zlo konieczne.
kiedys jeden z braci powiedzial mi ze jesli ma sie problem z grzechem to dobrze jest isc do spowiedzi nawet co 2 lub 3 tygodnie, bo wtedy jest mniej czasu zeby popelnic grzech, wiadomo po spowiedzi jest taki czas ze czlowiek naprawde stara sie zmienic, z biegiem czasu, z biegiem dni te postanowienia i silna wola staja sie coraz slabsze. latwiej jest pokonac smoka kiedy ma tylko jedna glowe, lecz kiedy tych glow jest juz np 10 - wtedy juz tak latwo nie jest. I tak wg mnie jest z grzechem - jesli popelnimy tylko 1 (teoretycznie oczywiscie) to latwiej nad nim po spowiedzi popracowac niz jesli przyjdziemy po roku z dziesiatkami ciezkich grzechow.
ale to tylko moje zdanie
zreszta latwo mowic a trudniej zrobic - wiem to z wlasnego doswiadczenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karinka
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Międzybórz
|
Wysłany: Czw 19:29, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
właśie Nitka... moim zdaniem to spowiadając się częściej mamy mniej czasu na popełnienie tego grzechu- i jesli wyspowiadamy sie i oczyscimy zaraz po jego popełnieniu potem nam samym jest łatwiej. Nawet brat Rafał pisał w swojej książce coś o dzurawym bucie ( nie pamiętam dokładnie a nie mam czasu na szukanie cytatu). Chodziło mniej więcej o to, ze kiedy do buta zaczyna nabierać sie błotko to zaczyna to przeszkadzac jednak po czasie kiedy blota jest juz duzo, czlowiek przestaje zwracac na to uwagi. tak samo z tym co Nitka pisałas => im wiecej razy popelnimy ten sam grzech ez iczyszczenia to zacieramy wyrzuty sumienia... ja tak mam przynajmniej....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwan
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grabów nad Prosną (pod Kaliszem)
|
Wysłany: Czw 19:47, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
najpierw ustalmy, co to znaczy czesto.
Znam ludzi ktorzy nie wytrzymia 1 tygodnia.
Sam stosuje do dwoch razy w miesiacu... zalezy jak upadne.
A sa ludki dla ktorych raz na 5 miesiecy i jest najzupelniej spokojnie i hmmm... czesto sa z tego powodu szczesliwsi... przypadek?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:19, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie, kwestia wychowania i treningu sumienia a także charakteru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asinek
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 20:26, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się z Anią... Przynajmniej ja bym tak nie mogła... Może moje sumienie nie miało jeszcze odpowiedniego treningu?
Dlaczego mimo wszystko kapłani zalecają, aby się spowiadać jak najczęściej, nawet co dwa tygodnie?
i znowu by sie przydała opinia jakiegoś brata...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:46, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Z czym sie nie zgadzasz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
karinka
Dołączył: 16 Cze 2006
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Międzybórz
|
Wysłany: Czw 21:55, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
jak raz "przechodzisz" z grzechem przez miesiąc bez spowiedzi to sie do niego przyzwyczaisz i nie bedzie juz slychac cichego szeptu sumienia... to jest chyba to wychowanie... albo raczej antywychowanie.. ja również staram sie spowiadac co dwa tygodnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:01, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Chodziło mi o to, że można tak wychować sumienie żeby reagowało momentalnie i buntowało się na jakiekolwiek zbędne magazynowanie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asinek
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Czw 22:22, 11 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Nie zgadzam się ztym treningiem. Ja wyznaję zasadę, że im się częściej spowiadamy, tym więcej widzimy w swoim życiu. Chodzi mi mniej więcej o to, co napisała Karinka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
nitka_rysik
Administrator
Dołączył: 16 Mar 2006
Posty: 1744
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrzeszów
|
Wysłany: Pią 9:30, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
ale Annnice chyba wlasnie o to chodzilo, zreszta ja juz sie gubie mysle ze kazdy czuje jak czesto musi chodzic do spowiedzi i o to chyba chodzi, zeby kazdy szedl wtedy kiedy tego potrzebuje.
troche sie zakrecilam ale mam nadzieje ze jest to zrozumiale co napisalam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Annnika
Dołączył: 22 Paź 2006
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:44, 12 Sty 2007 Temat postu: |
|
|
Dokładnie o to mi chodzi
Można przystosować sumienie zeby siedziało cicho, a prawidłowo nauczone reaguje adekwatnie do potrzeb Bez skrupulanctwa i znieczulenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|