www.wolczyn.kapucyni.pl

Iwan

Mam pytanie...
Jaka jest prawidlowa postawa chrzescijanina na konflikt zbrojny, czy patriotyzm i zwiazane z tym akty agresji w postaci walki na smierc i zycie z drogim czlowiekiem w ktorym mamy dostrzegac oblicze Chrystusa... czy nasza wspolna historia pelna heroizmu i wspanialych postaw gdzie tlem wielu zmagan jest nasza wiara... nie kluci sie to z soba?
Jak zabujstwo w walce... (dla mnie osobiscie kazde pozbawienie zycia czlowieka jest morderstwem) moze byc tlumaczone osobie wierzacej?
Czy jest jakas granica?
Czy Chrzescijanin to jednoczesnie pacyfista?

I... czy akt (wedlug mnie) milosierdzia jakim jest dobicie drogiego czlowieka w sytuacji np. plonacego mezczyzny, czy uszkodzenia ciala nie dajacego zadnych szans na przezycie wiecej niz kilku godzin a jednoczesnie powodujacego olbrzymie fizyczne cierpienie jest dopuszczalne?
sam osobiscie dobilbym... ale jak sie raz popytalem to okazalo sie ze jest to raczej nie dopuszczalna postawa. Poniewaz czlowiekowi temu dane bylo umierac w cierpieniu i nie ma zadnego prawa do tego zeby mu te meki skrocic, bo tak mialo najwyrazniej sie stac.

Paweł

Iwan jeśli interesuje Cie ta tematyka, to na studiach miałem taki przedmiot Historia doktryn polityczno-prawnych. I na tym przedmiocie uczyli mnie m innymi o Pawle Włodkowicu. Ten jegomośc stworzył koncepcję wojen sprawiedliwych. Nie pamiętam w tej chwili szczególów (musiałbym sobie odświeżyć-bo dawno to było), ale spróbuj poszukać na necie. Może Ci pomoże w rozjaśnieniu dylematu.
Ja bym z tobą chętnie o tym podyskutował, ale az dużo czasu nie mam więc jak tylko się uda to obiecuję wrócić do tematu.
Pozdrawiam

Iwan

jestem jak najbardziej zainteresowany. Jezeli posiadasz namiary na jakies interesujace lektory, chetnie poszperam po bibliotekach i ksiegarniach.
Jak co to pisz na priva

paweł nie zalogowany · Gość

[link widoczny dla zalogowanych]
miłej lektury

Paweł

Iwan szkoda czasu na jałowe dyskusje z Gwardianem. Jak lektura linka którego Ci wkleiłem. Poczytaj i się wypowiedz co tym sądzisz
Pozdrawiam

Iwan

zdarzylem sie tylko przeorac przez postawe kosciola... puzniej doczytam reszte. Dziekuje Bezimienny za tego linka... przydatna sprawa.

Paweł

Dlaczego nazywasz mnie bezimiennym. Przecież podpisuję się pod każdym postem. A na imię mam Paweł.

Iwan

tak, jasne... a ja jestem ladny.

Iwan

wybacz Pawel... jezeli Cie urazilem okreslajac Gwardianem... "nadgorliwosc jest gorsza od nazizmu"... zrobilem sie przewrazliwiony...

Przepraszam

Paweł

Iwan przebiłeś sie już przez lekturę linka który Ci wysłałem? Do jakich wniosków doszedłeś?
Pozdrawiam

Iwan

Rzowialo to kilka moich watpliwosci, lecz nie bylo w tym (ta kwestia przyjedzie pewnie puzniej jak sie zastanowie nad co przxeczytalem) bezposredniej odpoweidzi na moje pytanie. Gdzie "nie zabijaj" musi ulec przed kwestia obrony, suwerennosci, narodu i innych temu podobnych. Ta linia "wojny sprawiedliwej" jest strasznie mobilna, dopiero historia okresli czy cos bylo wojna sprawiedliwa czy tez nie. Zachowanie poszczegolnego czleka zawsze bedzie rozpracowywane indywidualnie w ttrakcie dzialan wojennych. Humanitaryzm jest czysto ideologiczny i ulega spojrzeniu danej spolecznosci w danym czasie. Cieszy mnie jednak sam fakt iz podkreslane jest caly czas ze wojna jest ostatecznoscia... tyle ze ta ostatecznosc zawsze byla brana jako priorytet... tak jak za tzw " IV krucjaty" ktora polegala tylko na dypolomacji uzyskano wiecej niz poprzez wyprawy wojenne.
Heh... "slowo potezniejsze jest od miecza"? Smile

Co o tym myslisz Pawle... jak Ty do tego podchodzisz.
(przepraszam za bledy. Jestem w pracy i raczej staram sie pisac szybko posty)

Paweł

Iwan krótko bo czasu mało.
Wojnę należy traktować jako kontekst. Najważniejsze jest sumienie człowieka. Jeżeli zakładamy że wojna jest sprawiedliwa (np wojna obronna Polski we wrześniu 1939roku), to kwestią sumienia jest, jakie podjąc kroki w celu odparcia ataku agresora. Chodzi mi o to, że NIE WOLNO wojen wstrzynać, natomiast w obronie ojczyzny, najbliższego Ci człowieka w warunkach wojny możesz pozbawić życia napastnika. Nawet kodeks karny przewiduje sytuację, gdzie pozbawienie kogoś życia nie jest przestępstwem (stan wyższej konieczności).
Jesli oglądałeś film "Śmierć jak kromka chleba" o wydarzeniach z "Wujka", to może utkwiła Ci scena abolicji, gdzie ksiądz niejako "na kredyt" odpuszcza grzechy (jeszcze nie popełnione), górnikom, którzy szykują się do odparcia ataku wojska i ZOMO, w obliczu groźby śmierci.
najważniejsze jest jednak stwierdzenie, że wojna jest ostatecznością. I KAŻDA wojna jest złem. Najważniejsze, aby w tym ŹLE nie zatracić sumienia.
Pozdrawiam

Paweł

KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO
"2264 Miłość samego siebie pozostaje podstawową zasadą moralności. Jest zatem uprawnione domaganie się przestrzegania własnego prawa do życia. Kto broni swojego życia, nie jest winny zabójstwa, nawet jeśli jest zmuszony zadać swemu napastnikowi śmiertelny cios:
Jeśli ktoś w obronie własnego życia używa większej siły, niż potrzeba, będzie to niegodziwe. Dozwolona jest natomiast samoobrona, w której ktoś w sposób umiarkowany odpiera przemoc... Nie jest natomiast konieczne do zbawienia, by ktoś celem uniknięcia śmierci napastnika zaniechał czynności potrzebnej do należnej samoobrony, gdyż człowiek powinien bardziej troszczyć się o własne życie niż o życie cudze"

Albert

ludzie niestety bardzo lubią prowadzić wojny i robią to od tysięcy lat, niby tak się chwalą swoim intelektem, a w kółko robią to samo, 2 wojny światowe ich kompletnie niczego nie nauczył