|
www.wolczyn.kapucyni.pl 16-21 VII 2007 XIII Spotkanie Młodych
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:37, 31 Paź 2006 Temat postu: |
|
|
zgadzam sie z Iwanem. Odezwa jak odezwa. Gładkie gadanie. Tylko, że autorzy nic nie proponują. Przedstawiają aktualny stan rzeczy, który wiadomo jaki jest. Pod każdym (prawie) zdaniem tego apelu mógłbym się podpisać. Tylko co on zmienia??? W końcu trzeba zacząć działać a nie mówić.
Cytat: | Tyle tylko co zrobi wujek Giertych z rodzinami ktore nie maja czasu zajac sie swoimi pociechami? Zrobi nakaz sadowy? |
Iwan zauważ, że jest wystarczająco wiele przepisów "motywujących" rodziców do zainteresowania się swoimi dziećmi. Wystarczy zacząć je egzekwować. Poza tym jeśli rodzic naprawdę chce to znajdzie czas na porozmawianie z dzieckiem. JEŚLI TYLKO CHCE.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelcia777
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jeżowe
|
Wysłany: Sob 15:18, 04 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
temat sie bardzo rozbudowal od mojej ostatniej wizyty..ze wzgledu na problemy ze wzrokiem nie przeczytalam tego "listu"ale zgadzam sie ze rodzice maja podstawowy wplyw na dziecko...nic tego nie zastapi..nawet najepsi pedagodzy i nauczyciele...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:00, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | ...jesli później chciałoby sie wybić i znaleźć normalną pracę miałby trudności. Który pracodawca chciałby zatrudnic absolwenta szkoły dla osób trudnych wychowawczo.... |
Asinek a nie bierzesz pod uwagę tego, że własnie ta świadomość, że może mieć trudności choćby ze znależieniem pracy, może działac na takiego ucznia mobilizująco??
Cytat: | Poza tym do bycia nauczycielem trzeba mieć powołanie (jak zreszta do każdego zawodu). Słyszałam o nauczycielach, którzy po wyjściu z klasy w pokoju nauczycielskim płakali, bo nie wytrzymywali nerwowo. |
Trzeba sobie zadać pytanie dlaczego płakali? Czyż nie jest to oznaka że w polskich szkołach jest BARDZO ŹLE? I że potrzeba radykalnych środków, żeby temu przeciwdziałać?
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelcia777
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jeżowe
|
Wysłany: Pon 16:28, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
jest zle ale to nie do konca jest wina uczniow nauczycieli czy rodzicow!kazdy ma swoj wklad i my tez!pozwalajac na zachowania ktore nie powinny miec miejsca!chcemy miec lepszy kraj ale jak widzimy dzieciaka z papierosem to na ogol nic nie robimy!tak nasi rodzice robia to dlaczego my mamy robic inaczej?!a dlatego ze to my za jakis czas bedziem tymi doroslymi i to nasze dzieci moga byc na miejscu tych dzieci ktore maja takie problemy,jestesmy juz na tyle dojrzali zeby robic wiele rzeczy dlaczego nie mozemy zmieniac swiata?nie tego duzego,calego ale tego wokol nas?mozemy dawac przyklad ze mozna chciec i probowac..im wiecej osob probuje tym wieksze prawdopodobienstwo ze cos sie da zrobic..
moze to co napisalam sie nie wiaze scisle z tematem rozmowy ale tak mi sie akurat pomyslalo to napisalam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asinek
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Pon 20:29, 06 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Słuchajcie, ja Wam odpowiem, ale nie teraz. Tydzień mnie nie było na forum i muszę się trochę ogarnąć. Cierpliwości. A swoję drogą włożyłam chyba kij w mrowisko I bardzo dobrze. Od tego jest forum - aby dyskutować
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Iwan
Dołączył: 22 Lip 2006
Posty: 323
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grabów nad Prosną (pod Kaliszem)
|
Wysłany: Wto 8:20, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
ewelcia777 zmieniamy... tyle rozjrzyj sie ilu jest poodbnych "nam" a ilu podobnych "im". Palenie, picie... seks... czyt nie sa oznaki "doroslosci"? TO jest modne, to sie pokazuje to sie widzi, to sie nasladuje. My tak nei robimy i my jestesmy staroswieccy; my jestesmy od "beretow". Ten kto nalezy do jakies oazy moze byc luzno wziety za jakiegos sekciarza (" w koncu pelno tego sie tu palenta"). My jestesmy w pewnym sensie na wymarciu. "My" mam na mysli jako tych ktorzy dostrzegaja wady postepowania, tych ktorzy wiedza ze nie wsio trzeba probowac i nasladowac. Kto ceni wartosci podobne nam? Wszedzie jest w koncu kultywowana "wolnosc" i dostepnosc. My jako staroswieccy, wyrwani z średniowiecza nie mamy posluchu. Za wzmianke o zlym postepowaniu mozemy co najwyzej byc wysmiani i zbluzgani wiazanka. Stanowimy mniejszosc ewelcia777. Zebysmy "my" zmieniali "ich" trzeba nas wiecej. Bo im nas wiecej tym wiekszy wplyw wywieramy na spoleczenstwie. Tyle ze wiara i dekalog ktory "okrada nas z wolnosci" jakos nigdy nie byl modny. Wiec front ktory mozemy stworzyc jest naprawde bardzo ograniczony. Mozemy co najwyzej sprobowac stworzyc tzw dobra rodzine. I mozemy pokazac ze nie potrzebujemy takich uzywek. Mozemy pokazac... bo jak inczej wplynac?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelcia777
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jeżowe
|
Wysłany: Wto 18:20, 07 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
mozemy i o to mi chodzi.a takze o to zeby bylo nas wiecej.a co do wysmiania to mysle ze stach przed nim jest wiekszy niz samo wysmianie.ja na przyklad jutro ide do dzieci z 6 klasy zeby im przez 4 godziny udowodnic ze narkotyki sa bee.wszyscy mnie pytaja co ja z tego mam po za brakiem czasu dla siebie i zmeczeniem a ja ze satysfakcje.a kiedy ktos sie mnie pyta po co to mowie ze kiedys mnie taka akcja przekonala ze uzywki sa be to moze i ta kogos przekona.chocby to byla tylko jedna osoba to dla tej jednej warto.
mysle iwanie ze sie rozumiemy i sumie mamy ten sam cel tylko ze ja zawsze chcialabym zrobic cos wielkiego nie tylko dla siebie i swojej rodziny ale takze dla jakiegos nieznajomego przechodnia na ulicy choc czesto brakuje mi odwagi na taka spontaniczna akcje jak powiedzenie komus ze palenie szkodzi...powoli sie ucze ze musze malymi krokami do wszystkiego dojsc.coraz lepjej mi to wychodzi..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asinek
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 21:41, 08 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
No to do pracy
1. Wychowanie bezstresowe - jestem przeciwna!!! Jeśli odebraliście mój post inaczej, to sorki. Oczywiście, że jeżeli dziecku się na wszystko pozwala, będzie ono chciało jeszcze więcej. Będzie ono uważało, że jest pępkiem świata i że zawsze ono musi mieć rację. SZKOŁA - ileż to razy jakiś uczeń mówił nauczycielowi w odpowiedzi "dlaczego?" "nie, bo nie...". Jeśli rodzice preferują wychowanie bezstresowe, a szkoła z " twardymi zasadami" pojawia się problem...
2. Rodzina - to ona przede wszytkim ma wychowywać, nie szkoła. Zadaniem szkoły jest raczej nauczanie oraz socjalizacja (szkoła miniaturą społeczeństwa). Co robili rodzice chłopaków z gimnazjum nr 2 w Gdańsku przez kilkanaście lat? Z niczego takie zachowania się nie wzięły. Ludzie! jeśli rodzice przynajmniej w minimalnym stopniu nie wychowają dziecka, szkoła za nich tego nie zrobi. Może tu leży problem, a nie w szkole? Może warto by zwrócić uwagę na rodzinę i rodziców?
3.Pomysły Giertycha dot. edukacji - dobrze, że pomysły takie jak np. monitoring, czy karanie za małe wykroczenia ktoś w końcu jasno i konkretnie powiedział. To było potrzebne, aby n-le czuli poparcie ministerstwa w swojej pracy. Zaden wcześniejszy minister edukacji nie interesował się edukacją jak Gierych. Wg mnie przede wszystkim - tłumienie negatywnych zachowań w zarodku!!! Na to trzeba postawic. Niby to jest oczywiste, ale z drugiej strony sami byliśmy w szkole i wiemy, jak to jest. Przykład - proszę bardzo - nagminne zwalnianie dzieci ze szkoły. Chodziłam do liceum (jednego z lepszych w moim mieście), gdzie oczywiście statut mówił, że można zwolnic dziecko tylko za pisemną zgodą rodziców. A jak było naprawdę? Szło się do wychowawczyni i mówiło się, że ma się migrenę (co oczywiście nie było do końca prawdą) - zwalniała bez problemu (tak wg mnie młody człowiek uczy sie naginac prawo). Inny przykład - w gimnazjum, gdzie chodziłam w statucie był punkt, który mówił, że uczeń o zach. wzorowym ma wszystkie godziny usprawiedliwione. Raz poszliśmy na klasowe wagary, zerwaliśmy się z ostatniej lekcji. Mówię Wam - w klasie dość ambitnej (najlepsze gimnazjum w Łodzi) nikt nie miał wzorowego z zachowania na koniec roku. W przyszłym roku wiedzieliśmy już, że reguły są od przestrzegania, a nie od naginania. Kto z n-li w waszych szkołach zaglądał do toalet podczas swoich dyżurów sprawdzić, czy nie palicie papierosów? Kto?
Podsumowując - stawiam na zwrócenie większej uwagi na RODZINĘ i jej dominującą rolę na wychowanie dziecka oraz ZERO TOLERANCJI na negatywne zachowania w szkole. Jeśli to by się udało wyegzekwować, szkoły dla trudnej młodziezy nie musiało by być. Problem nie leży w tym, jaka ta szkoła ma być (czy wojskowa, czy może jakaś inna), ale w tym, co zrobić, aby tych szkół nie było. Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:18, 14 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pomysły Giertycha dot. edukacji - dobrze, że pomysły takie jak np. monitoring, czy karanie za małe wykroczenia ktoś w końcu jasno i konkretnie powiedział. To było potrzebne, aby n-le czuli poparcie ministerstwa w swojej pracy. Zaden wcześniejszy minister edukacji nie interesował się edukacją jak Gierych. |
Asinek skoro tak, to wytłumacz mi proszę skąd na ulicach było (wcześniej, bo póki co ucichło) tyle młodzieży protestującej przeciwko Giertychowi, przeciwko "faszyzmowi" w szkole?
Cytat: | Zadaniem szkoły jest raczej nauczanie oraz socjalizacja (szkoła miniaturą społeczeństwa). |
Tutaj nie do końca pozwolę się z Tobą zgodzić. Otóż szkoła jest także po to, żeby wychowywać. Kształcić, to nie tylko przekazywać wiedzę(nauczać). Kształcić, to także kształtować odpowiednie morale, światopogląd i przede wszystkim charakter ucznia. I żeby być dobrze zrozumianym: Nikt w wychowaniu nie powinien zastępować rodziców. Ale szkoła ma to wychowanie uzupełniać poprzez m.innymi współpracę z Rodzicami. Z dalszą częścią Twojej wypowiedzi zgadzam się w 100%
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelcia777
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jeżowe
|
Wysłany: Śro 9:01, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
pytanie o protesty nie bylo do mnie ale jak moge to sie wypowiem.mysle ze bylo to wynikiem tego ze ne pozwolono mu dzialac tylko zaczeto od oceny.i o ile ja nie lubie jak o pokazuja w telewizji to uwazam niektore jego pomysly za warte zrealizowania.ci ktorzy protestowali to glownie studenci a ci powinni byc inteligentni czyli prawdopodobnie protesty ustaly bo oni zauwazyli ze nie jest tak zle z giertychem..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
asinek
Dołączył: 26 Sty 2006
Posty: 1378
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź
|
Wysłany: Śro 17:47, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Najpierw odpowiem na drugie pytanie. Nie chodziło mi o to, że szkoła nie powinna wychowywać. Źle się zrozumieliśmy. Starałam się zwrócić uwagę na to, że to rodzice powinni wychowywać w pierwszej kolejności, a szkoła może im (i powinna) w tym pomagać.
A pytanie pierwsze... Giertych nie jest modny. Natomiast szkalowanie jego osoby, partii i młodzieżówki jest modne bardzo. Do końca nie wiem dlaczego, bo osobiście uważam, że np. Polakom przydałoby się wychowanie patriotyczne (może nie do końca takie, jak uważa minister edukacji, ale to jest wątek na inny temat ). Wydaję mi się, że młodzi ludzie boją się opowiedzieć po stronie Giertycha, bo myślą, ze zostaną wyśmiani. Wolą raczej pójść z grupą zamanifestować, bo tak jest wygodniej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:42, 15 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Ewelcia a moja interpretacja wydarzeń jest taka: Giertycha wyśmiewano, protestowano przeciwko niemu, dopóki nie doszło do dramatu. Wcześniej nikt albo niewielu chciało słuchac co ma do powiedzenia. W głównej mierze było to spowodowane swoistą "modą" na bycie przeciw Giertychowi. Teraz nagle okazało się, że jednak nie wszystko co Giertych wymyśla jest złe. Co do studentów, to nie wiem czy akurat Ci protestujący "nawrócili się" bo rzekomo tacy inteligentni. Jesli mówi Ci coś słowo oportunizm, to do nich uważam pasuje jak ulał.
Asinek zgadzam się z Tobą, stąd moje wytłuszczenie słowa: także. I również uważam że szkoła nie zastąpi rodziców, ale powinna z nimi współpracować.
Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Paweł
Dołączył: 05 Sie 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:56, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Co by pozostać w temacie. Wklejam całość.
Szkoła szkodzi - str.28
Waldemar Łysiak
Zacznę od końca. Czy jeśli minister Roman Giertych ogłosi, że nie należy podpalać szkół, to „ludzie światli” (Salon) otworzą we wszystkich miastach sklepy z materiałami łatwopalnymi, postępowa młodzież będzie propagowała (demonstracjami) noszenie „koktajli Mołotowa” w tornistrach, a telewizje Polsat i TVN będą na okrągło wyświetlały instrukcje techniczne dla podpalaczy? Moje pytanie jest mniej absurdalne niż mogłoby się wydawać — absurdalna jest trwająca już kilka miesięcy kampania Salonu przeciwko inicjatywom tego człowieka zmierzającym do przywrócenia szkole jej tradycyjnej funkcji, vulgo: do wyhamowania szczeniackiego leseferyzmu i odpiekielnienia szkół.
Romana Giertycha można jako polityka nie lubić, można się nie zgadzać z różnymi jego poglądami (np. endeckimi) i wypowiedziami, można wyśmiewać jego wpadki czy lapsusy (których, notabene, jak świat światem, żaden polityk nie uniknął), lecz kontestowanie jego starań reaktywujących patriotyzm to bandycka antypolskość, zaś wrzask przeciwko jego reformom mającym zdyscyplinować i uprzyzwoicić życie wewnątrzszkolne to klaka dla Lucyfera. Normalna robota Salonu. Nikt inny bowiem, tylko lewicowo–libertyńskie kręgi opiniotwórcze, którym już dawno temu dałem nazwę Salon, swoim terrorem medialnym tudzież socjotechnicznym wszczepiły kulturze Zachodu (w drugiej połowie XX wieku) degeneracyjny model obyczajowy, pragnący osłabić chrześcijaństwo i będący hańbą ludzkości. Wszczepiły swoją „tolerancją” (dla wszelkich zboczeń, wynaturzeń, dewiacji i zbrodni), swoim „postępem” (antypostępem, nową odmianą barbarzyństwa), swoim relatywizmem moralnym, faryzeizmem, postmodernizmem i rozmaitą lewacką hucpą. Trudno, żeby smarkateria nie zamieniała szkoły w bydlęco–chuligański sabat, gdy codziennie jest karmiona przez media elektroniczne i gry komputerowe ciężką pornografią, brutalizmem, gwałtem i zwyrodnieniem.
Salon od zawsze wiedział, że nie osiągnie deprawującego ludzkość sukcesu jeśli nie pokona dwóch swoich głównych przeciwników: krzyża i rodziny tradycyjnej. Tę drugą osłabił równie mocno jak mocno zmarginalizował rolę Dekalogu, jednak nie wyplenił — wciąż istnieje bardzo dużo rodzin, w których matka i ojciec starają się ze wszech sił wychować swoje potomstwo na przyzwoitych ludzi. Mają z tym wszakże wielki kłopot, gdyż oprócz niekontrolowanych mediów rozsiewających zgniliznę (chamstwo, tandetę kulturową, perwersję, luzactwo etyczne itp.) istnieją również publiczne szkoły. Posłane tam dziecko dostaje się w wir swoistego knajactwa i żulikostwa (a często wręcz młodocianego bandytyzmu), i ulega wpływom korodującym wysiłki rodziców. To dlatego na Zachodzie (exemplum USA i Anglia) gigantyczną karierę robi „home schooling” (nauczanie domowe), a ci, których stać, ślą swe dzieci do szkół prywatnych, spośród których szczególnie preferowane są szkoły zakonne. Ergo: kto tylko ma trochę rozumu, stara się uchronić swoje dziecko przed szkołą publiczną, diablo dzisiaj niebezpieczną i diablo deprawującą.
Szkoła publiczna nie musi być igrzyskiem diabła, areną chuligańską i narkotykową — wystarczy zaprowadzić w niej (przywrócić, dawniej tak było) elementarną dyscyplinę, zdrowe relacje pedagog–uczeń (szacunek itp.), sensowne wymagania co do postępów, prawidłową gradację norm i ocen, et cetera. Lecz temu przeciwstawia się mocarny inteligencki (pseudointeligencki) Salon, broniąc arcypostępowych „praw ucznia”, które w dzisiejszym świecie terroryzowanym przez tolerastów oznaczają leseferyzm typu „róbta co chceta”. Aktualną modą, którą szerzy zachodni Salon, jest tzw. „kultura wysokiej samooceny ucznia”, czyli prawo ucznia do samodzielnego oceniania swoich szkolnych wyników i zachowań, co znaczy (upraszczając), że nawet debila, patentowanego lenia, żula i tumiwisielca nie wolno karcić bądź przymuszać do czegokolwiek, bo jego „odmienność” winna być respektowana i premiowana nie gorzej niż wysiłek prymusów, inaczej jego prawa byłyby łamane, a to ubliżałoby kultowi nadrzędnemu — kultowi „tolerancji”.
Każdy rozsądny człowiek wie, że od dobrych kilkunastu lat szkoły polskie systematycznie zamieniają się w pandemonialne piekiełka, a spośród przeróżnych fatalnych tego efektów najdrastyczniejszymi bywają gwałty, ciężkie choroby psychiczne, kalectwa fizyczne, złodziejstwa, uzależnienia alkoholowe bądź narkotykowe, i zbyt częste mordercze tudzież samobójcze zgony. Wiedzą już o tym zresztą także durnie, bo nawet ignorant ogląda telewizję i widzi te kubły na głowach belfrów, te kotłowaniny podczas lekcji (godne „ustawek” robionych przez blokerstwo i przez kibolstwo), ten kocioł wariactwa i wulgarności, tę krew. A przecież owe scenki to jedynie wierzchołek góry lodowej, bo takie filmiki to okazjonalna rzadkość — przypadkowo zostały nakręcone i przypadkowo trafiły domediów. Codzienna rzeczywistość jest tysiąc razy bardziej straszna (gdyż regularna), powie wam to każdy nauczyciel. Tymczasem Salon urządza antygiertychowskie „manify” porąbanych nastolatków, bo ten zły Giertych chce wprowadzić do szkół trochę dyscypliny i przyzwoitości, łajdak! I jeszcze mundurki, soldateskowa jego mać! Furda, że na całym świecie szkoły z uczniowskimi mundurkami uchodzą dziś za najbardziej elitarne i są oblegane przez chętnych. „Musi to na Rusi, a w Polsce jak kto chce!”. Precz z Giertychem!
Marcin Wolski nie tak dawno zwrócił uwagę pyskaczom, którzy rzucali gromy na redaktora Sakiewicza za to, że „pomówił” dygnitarza TVN–u. Marcin wytknął im brak kindersztuby, gdyż nie raczyli przeprosić szefa „GP”, kiedy już dokumentalnie (odtajniając „kwity”) udowodniono temu dygnitarzowi współpracę z wojskową bezpieką. Ilu słuchającym o samobójstwie zadręczonej uczennicy przyszło do głowy, że ministra Giertycha winna przeprosić hołota (dorosła i młodociana), która tak głośno pluła na jego projekty służące dyscyplinowaniu (ucywilizowaniu) żaków?
Mało mnie obchodzi czy chcący wyleczyć polską szkołę Giertych działa koniunkturalnie, czy z potrzeby rozumu i serca — ważne, że chce. Wreszcie ktoś chce! Każdy, kto mu w tym przeszkadza, to nikczemnik
żródło: [link widoczny dla zalogowanych]
co sądzicie?
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ewelcia777
Dołączył: 01 Sie 2006
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jeżowe
|
Wysłany: Wto 18:24, 28 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
jestem tylko mloda licealistka i wielu slow nie zrozumialam.ale mysle ze zlapalam glowna idee tekstu i sie z nia zgadzam....jestem za dyscyplina i moze sie powtorze ale wymagajacych nauczycieli z gimnazjum i podstawowki wspominam najlepjej.o nich moge powiedziec ze byli dla mnie prawdziwymi nauczycielami zycia i wartosci moralnych choc czesc z nich pewnie nigdy nic na ten temat nie powiedziala bo to nie bylo w programie nauczania....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sowa mąż Kasieńki:)
Dołączył: 03 Paź 2006
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Młodnik lub Wrocław
|
Wysłany: Czw 0:29, 30 Lis 2006 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze- idea patriotyzmu o jakiej tu mowa jest mi obca. Moja jedyna ojczyzna to ta "do góry" zgodnie z tym co pisał św.Paweł. Ale nie neguje jej w odniesieniu to innych mieszkańców naszego kraju albowiem jeśli jest ona wpajana w zdrowy sposób to jest to niewątpliwy pozytyw. Pan Giertych i jego pomysł na patriotyzm jest szkodliwy dla Polski. Jego pomysł na tradycyjną rodzinę jest szkodliwy dla takiego modelu rodziny właśnie. Pan Giertych powołuje się na Chrystusa, który jest miłością a sam zionie nienawiścią. W spocie wyborczym LPR doknuje prywatnej zemsty. 'Złą młodzieżą" są tam przedstawiciele tylko jednej subkultury ( z przemocą w szkole niemający nic wspólnego).Dziwnym trafem to przedstawiciele tej subkultury najgłośniej protestowali przeciwko panu ministrowi kilka miesięcy wcześniej. Patriotyzm oparty na niechęci do wszystkiego co obce, na ksenofobii, nienawiści, na pysze i bucie...zajżyjcie do książek historycznych ile razy Polskę gubił taki "patriotyzm". Model rodziny sztuczny,oparty na patriarchacie, gdzie na pierwszym miejscu stawiane są szacunek, respekt, posłuszeństwo a nie miłość, oddanie, troska. Tego nie uczył Chrystus. I ta jego ukochana młodzież wszechpolska...ostatnio zerwali mi zplecaka plakietkę z napisem "Muzyka przeciwko rasizmowi" i cisneli mi nią w twarz. bez komentarza. Sumując: pan Giertych jest największym zagrożeniem dla wartości, które sam głosi tak jak pewien ojciec dyrektor jest największym zagrożeniem dla katolików.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|