www.wolczyn.kapucyni.pl

Baśka

Jutro dobiegnie końca XIII Spotkanie Młodych w Wołczynie, szkoda że uświadamiam to sobie siedząc w domu Crying or Very sad

, jeszcze kilka tygodni przed, byłam przekonana że nie zabraknie mnie tam, teraz pozostaje mieć nadzieję że przyszłoroczne XIV Dni Młodych odbędą się już z moim udziałem.

Kochani forumowicze, uczestnicy tegorocznego Wołczyna, napiszcie jak było jestem bardzo ciekawa (zapewne inni także) co wydarzyło sie podczas tych 6 dni, może jakieś osobiste refleksje, przeżycia, napewno będą mile widziane Very Happy

Pozdrawiam

Łosiu (Krosno) · Gość

Ja byłem w Wołczynie po raz pierwszy i szczerze powiem - już tęsknię za tym miejscem Smile

Raj na ziemi Smile

Kochani bracia, jak się ich widzi to aż się chce iść do zakonu Razz

Forma spotkania mi się podobała (może poza konferencją pani psycholog i tego malarza Wink

) także już pierwszego dnia podjąłem decyzję o powrocie w przyszłym roku Smile

Benedetto

<szszszsz> Very Happy

Gość

Łosiu... mniej emocji:) Nie szalej tak:PP
Wołczyn... pierwszy raz mialem okazje sie pojawic tam. Jako "doswiadczony zawodnik" takich religijnych zlotow nie spodziewalem sie niczego wielkiego. Ot zjechac sie, pomodlic posmiac i wrocic.
Sam oficjalny poczatek mile zaskoczyl. "Prowadzacy" wchodzacy jako gwiazdy:) Smile

milusi to bylo. Duzym plusem jest podejscie organizatorow do mlodych. Przez te 13lat wypracowali juz jak mozna zjednac sobie "mlodych gniewnych". Duzo podtekstow i porownan... smialego nabijania sie i koncerty... kazdy mogl sobie cos na nich znalezc (ja zgubilem pierscien lednicki

) Konferencje... hmm... Dziki... on robil najlepsze wrazenie... w koncu ma niesamowite doswiadczenie z praca wsrod ludzi. Pani psycholog... i jej monotonny glosik... szkoda ze nie nagralem jej konferencji... bezsennosc mialbym z glowy. Msze... piekne doswiadczenie, ale nabozenstwa (przynajmniej mnie) najbardizej powalaly na nogi... dostalem tam mlotem w plecy.
Ogolne doswiadczenie jest jak najbardziej pozytywne, ale na spotkania w grupach mozna by bylo poswiecic wiecej czasu... w 4dniu to ludzie sie dopiero rozkrecali w wypowiedziach. Nom... to jedna bolaczka. Bedzie wiecej to powiem:)
sie rozpisalem...

Iwan

grrr.. zapomnialem sie zalogowac:) to wyzej to moje.
pozdro

aggelos

Dla mnie konferencja z Malarzem to było wielkie świadectwo jego wiary, szukania Boga, zaufania Mu, i nauki wiary w niego. To było bardzo ubogacające. Szkoda, ze zmęczenie nie pozwoliło mi sie wsłuchać dobrze w każda konferencje, ale ufam, ze słowa tych ludzi nie beda bezowocne w moim życiu!

Marta

ach...to był cuuuuudowny czas.Czekam na następne spotkanie.Tylko z Panem można to wytrzymać!pozdrawiam wszystkich

olaaa

ja tez bylam pierwszy raz na wolczynie... i to byly chyba najszczesliwsze 6dni w moim zyciu:D chodzi mi o ludzi i atmosfere, ale tez to ze odkrylam milosc Pana:) to bylo dla mnie niezapomniane przezycie..:) bylo po prostu swietnie:D jak przyjechalam to nie wiedzialam czego oczekiwac, ale jak zobaczylam na scenie zakonnice tanczace w rymt makareny, uznalam ze chyba nie bedzie zle:D no i bylo naprawde rewelacyjnie:] wiekszosc konferencji byla ciekawa... tylko na kilku spalam;)
bardzo przezylam czwartkowa eucharystie... ale to chyba kazdy kto w niej uczesniczyl wie dlaczego:) no i ogolnie wszystkie eucharystie i nabozenstwa i wogole byly naprawde... ciekawe:D nigdy tak uwaznie nie uczyesniczylam w mszach:) to bylo po prostu super
na poczatku nie obawialam ze bedzie ciezko bez normalnego dostepu do prysznica i z ta zimna woda, ale dalam rade bez problemu, a pod prysznicem bylam tylko 2 razy:D
no i zaczecam wszystkim zeby za rok wbijali sie na SM bo naprawde warto!!

madziszonek

Ojjj...nawet nie chcę nic mówić bo wiadomo, że jak co roku było CUDOWNE!!!!
Teraz tylko czekam na zdjątka i na kolejne spotkanie Razz

Jejku nie mogę jeszcze przejść do normalnego życia....ciągle mi się wydaje, że jestem w Wołczynie....ehhhh Sad

((

Ja chcę tam jeszcze być....

A czy nie można np. na dwa tygodnie zrobić SM

Alus

Szczerze początkowym argumentem na przyjazd i głónym był 2tm2,3 nie liczyły sie konferencje i ine

Jednak zrozumiałem że Wołczyn to coświecej niż koncerty.... To wiara w Boga, nauki, bardzo przyjemna atmofera i wyjątkowi ludzie.... POznałem wiele wspaniałych luidzi, miłośc Boga. Teraz spowiedź nie będzie zwykłym rytuałem ale czymś naprawde wyjątkowym(dzięki konferencją i książce brata prowadzącego) Wołczyn jest dla mnie rajem i to był mój najwspanialszy tydzień w Życiu. Wiem już na 100%że za rok będę

i zaprosze wiecej znajomych.... Tęsknie za ludźmi z Wołczyna

i tą atmosferą

nika3005

ubogaciłam się. A teraz czuję, że jestem szczęśliwa. Choć wiem, że to ulotny stan duszy, cieszę się, że nadszedł Smile

niesamowity czas obfitujący w spotkania, poznanie nowych ludzi... i podtrzymanie znajomości z zeszłego roku. Zacieśnienie przyjaźni, zrozumienie, że są ludzie, dla których warto żyć. Że On zawsze na mnie czeka. Acchhhh Smile

meggi1333

co mogę dodać - wspaniali ludzie ( najwięcej oczywiście ze stalowej;)), najlepsza spowiedź w moim życiu, niezapomniany klimat i piękna modlitwa ciszą...

Marta

nooooooo,ale trzeba przyznać,że kapucyni w tym roku sobie potańcowali.Dali popis swoich możliwości.Ich koncerty są najlepsze ;)co za ludzie...

Gość

Baśka

Ten post powyżej jest mój, zapomniałam się zalogować Wink

Dż@stin

na Wołczynie byłam dopiero drugi raz, ale wiem, że za rok na pewno pojadę... choćbym miała wszystko w gipsie i tak tam będę... czuję się naładowana Bożą pozytywną energią... po części oczyszczona z różnych problemów... jestem szczęśliwa, że tam pojechałam, a z drugiej strony jestem zrozpaczona, że ten tydzień tak szybko minął... jak dla mnie było to kompletne oderwanie się od jakiejkolwiek rzeczywistości... ciężko mi wrócić do normalnego życia... Sad

Boże, pomocy...